Własność czy niewolnictwo

Chaos

Wstęp.

W tym wpisie opiszę temat który nie dotyczy koncepcji czy pomysłu zasłyszanego. Temat jest wypracowany całkowicie samodzielnie. Możliwe że nie wszystko co będzie niżej jest w pełni przemyślane, ale według mnie warto się z tym wpisem zapoznać.

Eksperyment myślowy.

Aby dojść do sedna tematu jaki chciałbym opisać proponuję przeprowadzić tzw. eksperyment myślowy. Eksperyment wygląda tak:
Przyjmijmy na potrzeby eksperymentu że właśnie urodził się nowy człowiek. Nie ważne jakiej płci i gdzie. Następnie zastanówmy się nad pytaniem: czy ten noworodek ma prawo dotknąć powierzchni Ziemi która znajduje się pod nim?
Pomijamy przy tym to że noworodek najprawdopodobniej nie potrafi jeszcze nawet chodzić. Może co najwyżej być położony na powierzchni Ziemi. Załóżmy na potrzeby eksperymentu że może stać na Ziemi. Pytanie jest: czy ma w ogóle prawo stać na Ziemi?
Pytanie wydaje się absurdalne, ale jak mówi przysłowie „nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi”. Ktoś mógłby odpowiedzieć: oczywiście że ma prawo bo każdy człowiek ma prawo żyć. Mnie taka odpowiedź nie zadowala, bo w tym pytaniu chodzi o coś więcej. Chodzi tak naprawdę o to czy ten noworodek ma prawo do jakiejkolwiek powierzchni ziemi i może w ogóle dotykać powierzchni ziemi? Jeżeli stoi dla przykładu przed domem swoich rodziców, to czy ma jakiekolwiek prawo tam stać?
Ktoś powie: co za głupie pytanie, oczywiście że tak, bo stoi na ziemi która należy do jego rodziców. No, ale to nie jest prawda, bo to nie jest jego kawałek ziemi! Formalnie rzecz biorąc może uzyskać prawa do tej ziemi np. po śmierci rodziców ale nie musi tak się stać.
Pytanie jakie zadałem dotyczy prawa własności. Czyli można je sformułować też tak: czy noworodek ma jakikolwiek obszar powierzchni ziemskiej na własność i czy ta własność jest przydzielana w chwili w której się urodził?
Przypominam że to tylko eksperyment myślowy. Pytanie nie dotyczy tego kto miałby taką własność przydzielać, pytanie jest o to czy taka własność jest przydzielana.
Po tych wyjaśnieniach chyba oczywistym jest że można odpowiedzieć tylko w jeden sposób. Nowy człowiek który przychodzi na ten świat nie ma żadnych praw własności do jakiejkolwiek części powierzchni ziemi na której mógłby stać i żyć.
Odrzucam przy tym śmieszny trochę argument że ma prawo żyć ponieważ istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo że urodził się ze skrzydłami i nie musi dotykać powierzchni ziemi aby żyć.
Dla jasności dodam też, że w tym eksperymencie nie ma znaczenia fakt że noworodek i tak nie jest w stanie przeżyć samodzielnie bez opieki innych ludzi. To nie ma znaczenia w tych rozważaniach. Noworodek z czasem stanie się mniej lub bardziej samodzielny i chodzi o to czy już w chwili urodzenia posiada jakiekolwiek prawa własności do czegokolwiek na tej Ziemi.

Wniosek z eksperymentu myślowego.

Jeżeli ustaliłem już podstawowe założenie z którego wynika że każdy noworodek który się rodzi nie ma tak naprawdę żadnych praw własności. To na tej podstawie ośmielę się wyciągnąć wniosek że każdy człowiek rodzi się niewolnikiem!
Niewolnik nie ma żadnych praw własności. Zwłaszcza praw do jakiejś nawet niewielkiej powierzchni ziemi. Noworodek co prawda jest z definicji zdany na opiekę swoich rodziców, lub innych ludzi. Z tego powodu można powiedzieć że z natury rzeczy rodzi się niewolnikiem tych ludzi właśnie.
No ale fakt jest faktem i zachęcam do zastanowienia się co z tego faktu wynika.
Otóż idąc dalej można łatwo udowodnić że w takim razie ludzie z definicji nie mają żadnych praw do tej ziemi na której żyją. Pomimo to można kupić ziemię na własność i dlatego teoretycznie nie rodzimy się niewolnikami. Teoretycznie się zgadza. Tylko że problem pojawia się gdy zada się kolejne pytanie: to kto w takim razie ma prawo sprzedać prawo własności do jakiegoś kawałka powierzchni ziemi jeżeli on też przecież urodził się bez takich praw?
No właśnie!

Niewolnictwo.

Na podstawie powyższych rozważań można wyciągnąć wniosek że żyjemy w świecie w którym nie ma żadnej instancji która mogłaby rozporządzać własnością do Ziemi na której żyjemy. Rzeczywistość jest jednak taka że część ludzi całkowicie bezprawnie zarządza tym prawem własności, co oznacza że żyjemy w świecie w którym niewolnictwo jest z gruntu wymuszone i egzekwowane. Czyli nie żyjemy w świecie cywilizowanym. Nadal dopiero tylko raczkujemy i istnieje cześć ludzi (swego rodzaju kasta), która bawi się w bogów i utrzymuje system niewolnictwa.

Wyzwolenie.

Według mnie to nie jest problem wydumany. To jest problem rzeczywisty i warty zastanowienia. Trzeba oczywiście w pierwszej kolejności zrozumieć że żyjemy w świecie w którym niewolnictwo jest systemowo utrzymywane. Gdy taka świadomość się pojawi to wtedy można przejść dalej i zastanawiać się nad tym co zrobić aby to zmienić. Co zrobić aby doprowadzić do rzeczywistego wyzwolenia.

Uproszczona koncepcja rozwiązania.

Według mnie istnieje rozwiązanie tego problemu. Istnieje metoda aby doszło do wyzwolenia. Poniżej przedstawię moją propozycję takiego rozwiązania, które spowoduje realne wyzwolenie oraz zakończenie systemu niewolnictwa.
Otóż koncepcja rozwiązania jest prosta i de-facto można ją przedstawić w kilku zdaniach.
Każdy człowiek po urodzeniu dostaje na własność część powierzchni ziemi, a wartość tej powierzchni można przeliczyć na podstawie ilości wszystkich żyjących ludzi na Ziemi. Własność jest dzielona po równo dla każdego żyjącego człowieka. Ludzie zmarli z oczywistych powodów tracą prawo do swojej części i wtedy znów następuję równy podział między żyjących ludzi.
Tak wygląda moja koncepcja w kilku słowach.

Koncepcja w szczegółach.

Oczywiście do rozwiązania podanego wyżej należy wprowadzić kilka innych czynników które nie da się pominąć. Aby tą koncepcję rozwiązania dało się zrealizować trzeba ją z konieczności dostosować do tych czynników.
Pierwszym czynnikiem jest istniejący już od bardzo dawna podział Ziemi na państwa. Ten czynnik podaje jako pierwszy ponieważ uprości to całą koncepcję. Podział na państwa nie da się zlikwidować i co więcej nie uważam aby należało likwidować państwa. To jest sensowna idea i że tak powiem naturalna.
Dlatego też już na starcie ograniczam rozważania co do koncepcji podziału własności tylko w ramach państwa. W naszym przypadku w ramach państwa: Polska. Tutaj zakładam że podział powierzchni zajmowanej przez państwo byłby na starcie rozdzielony na dwie części. Pierwsza część która byłaby nie większa niż 10% powierzchni należałaby do państwa. Przy czym nie oznacza to że 10% byłaby państwowa, czyli w praktyce niczyja. Chodzi o to aby to 10% wydzielić na tereny konieczne do rozwoju państwa i to 10% nadal należałoby do obywateli państwa, ale na zasadzie umowy społecznej byłaby wydzielona do wykorzystania przez samo państwo a nie indywidualnych obywateli. Następnie pozostałe 90% powierzchni państwa podlegałoby całkowicie automatycznemu podziałowi na wszystkich obywateli państwa. Przy czym każdy obywatel państwa miałby „przydzieloną” tą samą powierzchnię.
Drugi czynnik to obywatelstwo. Otóż nie każdy mieszkaniec państwa mógłby być obywatelem w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli mieć prawo do swojej części państwa. Obywatelem mógłby być tylko ten kto urodził się na terenie państwa, oraz minimum jeden z rodziców miałby obywatelstwo. Dodatkowo nie przewiduję możliwości kupna obywatelstwa. To byłoby zabronione i przepisy prawa byłyby skonstruowane tak aby kupno obywatelstwa było niewykonalne! W ten sposób powstałoby zabezpieczenie przed kolonizacją z zewnątrz, oraz zapewnienie integralności wewnętrznej.
Trzeci czynnik to utrata obywatelstwa. W mojej koncepcji dopuszczam możliwość odebrania obywatelstwa w szczególnych okolicznościach. To jest temat skomplikowany, ale upraszczając można dodać możliwość utraty obywatelstwa jako kara podparta odpowiednim prawem dla recydywistów. To by była najsurowsza kara przewidziana w prawie, która w konsekwencji oznaczała by coś w rodzaju wygnania, bo odebranie obywatelstwa oznaczałoby w konsekwencji coś w rodzaju wygnania.
Czwarty i ostatnio czynnik to rodzina. Należałoby ustanowić prawa które zapewniałyby odpowiednie przepisy dotyczące zarządzaniem prawem własności, które byłoby przypisane dla dzieci. Niepełnoletni nie powinni mieć prawa do zrzeczenia się swojej części własności państwa, czyli rodzice nie mieliby prawa do rozporządzaniem tym prawem własności w celu „produkcji” niewolników w państwie.
Tak wyobrażam sobie moją koncepcję po uwzględnieniu podstawowych czynników które nie da się po prostu pominąć.
Nie interesuje mnie przy tym czy ta koncepcja byłaby stosowana w innych państwach. To nie ma większego znaczenia. Ważne jest aby moje państwo było zabezpieczone przed systemem niewolniczym.

Implementacja koncepcji.

To wszystko co przedstawiłem wcześniej wygląda ładnie, ale nie ma sensu jeżeli nie podam jakiegokolwiek sposobu na to jak tą koncepcję wprowadzić w życie. Tutaj jednak nie widzę problemu ponieważ żyjemy już w tej chwili w świecie w którym korzystamy z dobrodziejstw wszelkich systemów informatycznych. Ten wpis również tworzę na komputerze i nie piszę go na papierze przy pomocy ołówka. Naturalne więc że implementacja mojej koncepcji należałoby zrealizować przy pomocy systemów informatycznych. Według mnie dobrym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie jednego z ostatnich wynalazków. Chodzi o blockchain, czyli sposób zapisu danych odpornych na:
- utratę danych,
- ingerencję w historę zmian.

Należałoby zbudować państwowy system informatyczny w którym wykonywane były zadania:

- dopisanie nowego obywatela do rejestru (po urodzeniu),
- usunięcie obywatelstwa z rejestru (po śmierci, lub innym zdarzeniu),
- automatyczne przeliczenie wartości własności jaka jest przypisana do każdego obywatela,

Taki system informatyczny byłby fundamentem istnienia państwa.
Mógłby być użyty do dodatkowych zadań, jak np. główne źródło danych statystycznych, czy podstawa systemu wyborczego.

Podsumowanie.

Jako podsumowanie dodam tylko że według mnie eksperyment myślowy który przedstawiłem wyżej ma wiele zalet i pomaga zrozumieć świat w którym żyjemy. Pomaga zrozumieć w jak trudnej sytuacji się znajdujemy i jak dużo należy jeszcze zmienić, aby świat stał się lepszym miejscem do życia dla nas wszystkich.


Następny wpis Niebo 2025

Regular

Ta strona korzysta z plików cookie.
Obejmują one niezbędne pliki cookie, które są niezbędne do działania witryny, a także inne, które są wykorzystywane wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Użytkownik może sam zdecydować, na które kategorie chce zezwolić.
Ta strona korzysta z plików cookie.
Obejmują one niezbędne pliki cookie, które są niezbędne do działania witryny, a także inne, które są wykorzystywane wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Użytkownik może sam zdecydować, na które kategorie chce zezwolić.
Twoje preferencje dotyczące plików cookie zostały zapisane.